Cztery . Wczoraj było to wiele czasu i było go dość na wszystko. Dzisiaj i z każdą już godziną, czasu jest mniej.
Mają satysfakcję Ci ,którzy szybciej dostrzegli umykający czas. Ja przesłoniłam
sobie oczy dłońmi . Jestem zbyt młoda, zbyt doskonała, zbyt wyjątkowa by czas
przycisnąć do ziemi, zimnych kamieni bruku, poddusić go i zwolnić by nie gnał
tak jak ja i bym , nie mając podzielności uwagi zadbała o wszystko .Wszystko co
mogło mnie spowolnić odrzucam na bok. Wszystko co mogło by mnie zatrzymać
odrzucam na bok. Wszystko co pozwoliło by mi się zatrzymać i pomyśleć, zakrywam
.Dzwoni do mnie kochanka a ja umawiam
się na spotkanie i robimy plany . Wielkie robimy plany. Nie by w tym było coś
zdrożnego ale zdrożnym jest ,że w tych planach jesteśmy tylko my. Nie ma
miejsca na nikogo więcej. Nie ,nie mam na myśli ,że planujemy, absurdalnie
planujemy nowe życie .Nie planujemy , że planujemy ,że życie jest wokół nas i
to życie które od nas zależy , na nas się może oprzeć, do nas może się
uśmiechnąć i nas mocno ścisnąć za rękę .
Był taki czas gdy
pomyślałam by zrobić coś dobrego dla innych. Podzielić się tym dobrem z kimś
kto ma trudniej w jego zdobyciu niźli ja ale nie zrobiłam tego. Ktoś mi za tę
decyzję napluł w twarz. Bolało, bardzo bolało i chciałam w jednej chwili zrobić
by nie chciał napluć mi w twarz ale odwróciłam się i odeszłam.- Panie Boże…
Panie Boże czy aby być dobrą muszę być taką, robić tak jak chce tego ode mnie
świat czy może to co robię a robię, wystarczy?...To nie było miłe gdy ktoś
pluje mi w twarz.
Nie było miłym, co teraz wydaje mi się a
nawet mam pewność, gdy poczułam się lepsza, lepsza dlatego ,że on nie wie
wszystkiego. Nie jestem lepsza ,że robię coś o czym nie wie nikt. Nie jestem
lepsza robiąc coś dla kogoś o czym nikt nie wie ale dzięki temu jestem i co by
się nie działo mogę byc dumna że sekundy nie zmarnowałam i jestem dumna a Ty się uśmiechasz.