Przejdź do głównej zawartości

Nic nie jest napisane raz na zawsze i żadna przepowiednia przepowiednią nie jest , gdy ty jesteś.

 

  Jeden. – Idziesz w tamtą, nieznaną stronę ?. Pozwolisz ,że pójdę w podobnie , mi nieznaną stronę ?. Pójdę drugą stroną ścieżki. Lubię przestrzeń ale i Twojej bym nie chciał Ci ograniczać. Dawno tak z nikim nie szedłem, bo wiesz, jakiś czas temu umarłem. Spalono moje szczątki i wsypano do urny a potem postawiono na półce i stała się zabawna sytuacja. Moja żona z moją przyjaciółką robiły porządek i przez przypadek zrzuciły urnę i obie jednocześnie powiedziały:” Kloszard nam się wysypał „ i  wybuchnęły  śmiechem. Tak , jestem Kloszardem podobnie jak Ty- . Mam swój płaszcz i worek  w którym trochę niezbędnych drobiazgów bym czuł się bezpieczny a Ty ? Masz ze sobą. Ze sobą nosisz swoje bezpieczeństwo ? Chcesz znaleźć miejsce bezpieczne ?. Pokazać Ci moje bezpieczeństwo?.- Pobiegniemy kawałek? Pobiegniemy po dwóch stronach ścieżki wzbijając kurz? Wpadając w koleiny w których woda z wczorajszego deszczu i suche liście z Twoich i moich wspomnień.- Dziękuję ,że pobiegłaś. Nie musiałaś. Chciałaś… -dziękuję ,że chciałaś. Dotarliśmy. Dotarliśmy na rozstaj drogi . Tak podejrzewałem ,że w końcu tam dotrzemy i miałem nadzieję , jak widzisz, że będzie tu stał krzyż i stoi. Kiedyś stał na niemal każdym rozwidleniu dróg. Teraz trafia się rzadziej ale na szczęście trafia się.

Usiedliśmy. Ja po jednej stronie o krzyż się opierając a Ty po drugiej stronie. -Zastanawiałaś się kiedyś , jak to być może ,że ludzie siedzą, żyją, tak jak my teraz oparci o jeden fundament ale z dwóch stron będąc, tym samym dwie strony widząc, widzą podobnie ? Pokażę Ci moje bezpieczeństwo. Mniej ważne  najpierw Ci pokażę bo tak będzie łatwiej .Śpiwór, plastikowa płachta, którą przykryć się mogę gdy pada a na jej rogach sznurki by nie odleciała gdy wiatr. Zeszyt mam i kilka długopisów i pojemnik taki metalowy a w nim mam wódkę . Tak na rozgrzewkę, wódki trochę. W zeszycie mam kilka banknotów .Dostałem od ludzi . Nie za darmo mi je dali. Coś im pomogłem. W czymś im pomogłem.Za tą pomoc mi dali chociaż nie wszyscy. Byli tacy, którzy zapomnieli …zapomnieli że mieliśmy umowę . Nie dotrzymywali słowa którym się domawialiśmy .Nie spełnili oczekiwań bo mieli pomóc a skrzywdzili. Tak bywa. Też  to znasz. Ludzie nie dotrzymują słowa lecz oczekują ponad miarę, ponad to co jest  potrzebne. Mają umiejętność, tak bywa, przekonywania do rzeczy nam niepotrzebnych, do umiejętności nam niepotrzebnych, do przekraczania granic, które powinny zostać w pierwotnym miejscu. To jest takie moje , jedno bezpieczeństwo. Gdy go brak, można zmarznąć, można zmoknąć. Nie ma się jak ogrzać ale da się przetrwać. Ważniejsze, dla mnie z pewnością, jest bezpieczeństwo to inne. Którego nie da się kupić, nie da się dostać, nie da się zrobić.- Wiesz… brakuje mi słów. Cholera. Zapominam słów. Co mam wtedy zrobić . Jestem bezsilny- Ty to znasz , doskonale to znasz gdy mówisz a słowa nie działają . Krzyczysz a słowa nie działają. Wrzeszczysz a słowa nie działają jak gdyby były w języku, którego ci do których mówisz nie znają .Gdybyś była kobietą było by mi łatwiej. – Wiem ,wiem, teraz wszystko dzieje się szybciej ale czy to znaczy ,że naprawdę ?. – Masz lalkę którą, by nie płakała musisz opiekować się jak dzieckiem ale to nie jest dziecko i nie będzie to nawet substytut dziecka. Takim jest coś co jest Twoim wyobrażeniem,  z Ciebie jest , Twoje jest a forma jaką przybiera , nie ma znaczenia, natomiast ta elektroniczna lalka ma formę, ma zachowania ale nie jest Twoja, nie jest z Twojej wyobraźni, z Twoich marzeń, pragnień ,potrzeb, wyobrażeń. Wszystko dzieje się szybciej ale to ,że coś stało się szybciej, nie znaczy ,że stało się naprawdę. Przyniosło ze sobą wiedzę i konsekwencje ale nie przyniosło tego co jest gdy stanie się w momencie odpowiednim. To zbyt szybkie dojrzewanie, dorastanie jest jak palenie ziół przy okazji wielkich uroczystości kościelnych Gdy zebrane dojrzałe, kwitnące, w czasie odpowiednim , pachną płonąc tak ,że aż mury unoszą się otulone zapachem a gdy zioła zebrane nie w czasie odpowiednim, robią tylko dym i dezorientują. –Patrz, my siedzimy oparci o krzyż a ludzie w oddali , zbierają się przychodzą, opowiadać  będą i przeżywać będą. Wczoraj to było dla mnie takie oczywiste ,że też z nimi pójdę też z nimi uklęknę i też z nimi zamyśle się i zanurzę w siebie ale dzisiaj jestem tu z Tobą i nie chcę Cie zostawić nim nie zostanie dopowiedziane ostanie słowo .Domniemanie choć niech powstanie ,że zostało powiedziane już wszystko.

-Napiję się. Napije się wódki może pomoże mi dostrzec gdzie jesteśmy i o co w tym naszym spotkaniu chodzi bo chociaż wiedziałem gdzie chcę byśmy doszli, gdy już tu jesteśmy brakuje mi słów, pomysłu, brakuje mi wszystkiego. Mam kilka bułek- masz ochotę. Ja zjem, zgłodniałem.-Miałem Ci opowiedzieć , chciałem Ci opowiedzieć Jego krzyż, jego cierpienie , jego ale przecież Ty to doskonale znasz. Przeszłaś to wszystko co bym Ci mógł opowiedzieć. Bolało Ciebie podobnie bo tak samo jak i On nie byłaś winna a przyszło Ci zapłacić .Wydawało mi się , tutaj stanie się cud i to co masz do poskładanie, zacznie się układać. To co kłuje i boli , wypadnie i zacznie się goić. To co miało nieść nadzieję a niesie strach, miało zniknąć ale nie zniknęło .Dla Ciebie z czarnego ptaka zmieniłem się w człowieka, z kobiety stałem się mężczyzną i wszystko na nic bo nie ma i nie będzie wielkich fajerwerków i wielkiego otwarcia i nie będzie nawet przyspieszonych oddechów .Wszystko na nic, być się wydaje ale tutaj zaczyna się a tego nie widziałem , więc  pokazać Tobie nie mogłem, zaczyna się wszystko co miało się stać. Co ma się stać. Co się dokonuje .Gdy widzę Ciebie podobnie jak On, okaleczoną. Nie wiem co mogę, jak mogę. Nie wiem niczego. Jestem bezradny. A miał się stać cud. …ale… cud przecież się stał wszystko stało się jak być miało tylko nie tak po naszemu , po ludzku ale stało się tak jak to widać z dużo szerszej perspektywy i czasu innego i miejsca .Ja głupiec zapomniałem a może to co innego, tak bardzo chciałem fajerwerków ,ze przestałem wierzyć w to co przecież nieuniknione bo jeśli ktoś prosi dla kogoś a prosi o interwencję by dobro się stało , nie z ludzkiego punktu widzenia a z punktu widzenia prawdy to dokonać, to stać się  tak musi bo tak On obiecywał a On słowa dotrzymuje.

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

Nie jestem jedyna w ocenie zdarzeń.

" dla rozjuszonej dziczy na ulicach nie ma znaczenia pod jakim dziś akurat hasłem - aborcja, sądy, klimat czy blm (bo to problem całego Zachodu). Mają dla nas, normalsów jedyny przekaz: "nienawidzimy was wy k..y ch... wam w d... wyp..., i w ogóle ch...!" - pisze Ziemkiewicz. "Szczególnie charakterystyczne jest doprowadzenie przez lewicę do kompletnego zbydlęcenia młodych kobiet. Wśród manifestujących dominuje typ agresywnej, wulgarnej ku****i - takiej jak np. ta, co opluła Jaoka" - dodaje. " PS No tak, tyle ,że podtrzymując taki pogląd nie robię nic by było lepiej, piękniej. Zaspakajam swoje :" dokopać im bo zasługują" ale niczego nie naprawiam. Szkoda.

Świat dla idiotów.

      Im większym jesteś idiotą tym bardziej pasujesz do budowanego świata.   Poszukiwani niepasujący .   PS  W oazach siedzą buntownicy . Jedyna nadzieja.