Pięć dni.
Pięść . Pięć palców jednej dłoni
Pięść zaciśnięta.
Odciąć je sobie czy
niewinnego uderzyć.
Odwrócić się i odejść?
Czekać aż inni zrobią
na co mnie odwagi
Przekonania brak ?...
Zapłakać ?...kogut
pieje.
Pięć dni i czas zaczyna
zwalniać. To już nie jest zwyczajne pięć dni a pięć dni do dnia w którym Cię
zabiję. Pięć dni będzie po wszystkim czy może przed wszystkim . Jest oczekiwanie na przedstawienie czy może wiara ,że to przedstawienie. Mawiają ,że musi ale nie musi ….trwać.
Czy na moje działanie i jego konsekwencje nie mam
wpływu i zawsze będą one takie same ?. Robię ,tworzę ,zezwalam na zło bo Ty i
tak umrzesz i tak będziesz cierpiał i …to nie jest prawda …nie jest prawdą ,że
za pięć dni musisz cierpieć, musisz umrzeć. Prawdą jest ,że za pięć dni , jeśli
ja dam radę, będzie to tylko przedstawienie Twojej męki i śmierci a nie
prawdziwa egzekucja. Co zrobię a zrobić mogę wszystko. Co zrobię …