Przejdź do głównej zawartości

...ideały...żart ...głupi żart a co gorsza, inteligentnego, mądrego człowieka...

 

   Dawno temu poznałam kobietę , która brała czynny udział w Powstaniu Warszawskim. Wiele rozmawiałyśmy do czasu gdy nasze drogi się rozeszły a rozeszły gdy  broniła i poszła na pogrzeb na pogrzeb mordercy wielu powstańców. Nie dlatego ,że wyznawała chrześcijańskie zasady ale dlatego ,że przekonał ją ,że robił słusznie. Minęło wiele czasu od tamtych dni i mijają  ,bardzo szybko ,zasady jakimi się kierowali tamci ludzie . Omawiacze wyciągają na sztandary , tamtych ludzi, tamte zasady a po chwili spuszczają po tym wodę w klozecie. Cwaniacy , których rodziny, znajomi, mordowali wolnych ludzi dzisiaj występują z flagami wolności, sprawiedliwości, uczciwości. Pewien człowiek, mówią , którego ojciec bez względu na wszystko walczył o wolność, moją wolność mi zabiera, z wolności mnie okrada i nie wierzę już ,że gdy wywieźli go do lasu by postraszyć ,że go zabiją, odpuścili. Z dnia na dzień zaczynam wierzyć ,że się sprzedał i dlatego przeżył. Autorytet za autorytetem lądują w błocie rozbite o bruk. Co gorsza, my, szczury w klatce zaczynamy się gryźć między sobą zamiast przegryzać kraty klatki by uciec do innego świata i inne zasady mieć za plecami.


PS

  Jaki dziwny ten tłum i jego krzyki, widziane z daleka z miejsca bezpiecznie samotnego.


Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...