Przeziębiłam się. Na własne życzenie
wszak bo jak mama mówiła, ubierz się ciepło, ubrałam się hm…ciepło dla innych.
Przeziębiona, zakatarzona pozwalam gosposi by mnie leczyła swoimi metodami i
karnie wypijam wszystko . Nie komentuję smaku. Ogrodnik z rozbawieniem
zaproponował udział w loterii :”masz covida albo nie”-nie skorzystałam. Poleżę,
wygrzeję się pod dwoma kołdrami, pomyślę o tym i o owym i będzie wspaniale.