Przejdź do głównej zawartości

Reklama.

 Pojawiłam się na typowej w przedświątecznym czasie, firmowej Wigilii. Sporo ludzi . Sama góra plus oficiele. Rozmowy, śmiechy , dowcipy, marzenia i opowiadania. Kto gdzie jak i kiedy.Dziennikarze,  politycy,lekarze. Ksiądz nawet. Jak dawniej, jak dawniej . Kolędy nawet, chociaż czy kolęda pasuje do relacji pozamałżeńskich jakich kilka dostrzegłam ?. W pewnym momencie pojawiło się stwierdzenie młodej dziewczyny :-zaszczepiłam się - to normalne jak się leci do Afryki, ktoś skwitował- nie, na covid się zaszczepiłam.Nastała cisza. Wszyscy zamilkli. Dziennikarze, politycy, lekarze, urzędnicy.-O kurwa-dobiegło gdzieś z boku a po chwili koło dziewczyny pojawiło się kilka osób z pocieszeniem- nie martw się, wszystko będzie dobrze. -Pomożemy ale na drugi raz nie rób takich rzeczy- ale przecież oni to polecali, dobiegło mnie jej zaskoczenie-polecali , polecali. -Gdyby każdy aktor próbował wszystkiego co reklamuje…

PS

Dobre czasy stworzyły słabych i uległych ludzi... Ludzi bez woli walki o wolność i własne prawa. Teraz każdy musi wykonać pracę u podstaw uświadamiając najbliższych w jakim kierunku idziemy. W przeciwnym wypadku czas przygotowywać się na ciężkie czasy.

   PS
 ...czy akceptacja siebie może być pójściem na łatwiznę ? Jest pójściem na łatwiznę ?

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...