Pojawiłam się na typowej w przedświątecznym czasie, firmowej Wigilii. Sporo ludzi . Sama góra plus oficiele. Rozmowy, śmiechy , dowcipy, marzenia i opowiadania. Kto gdzie jak i kiedy.Dziennikarze, politycy,lekarze. Ksiądz nawet. Jak dawniej, jak dawniej . Kolędy nawet, chociaż czy kolęda pasuje do relacji pozamałżeńskich jakich kilka dostrzegłam ?. W pewnym momencie pojawiło się stwierdzenie młodej dziewczyny :-zaszczepiłam się - to normalne jak się leci do Afryki, ktoś skwitował- nie, na covid się zaszczepiłam.Nastała cisza. Wszyscy zamilkli. Dziennikarze, politycy, lekarze, urzędnicy.-O kurwa-dobiegło gdzieś z boku a po chwili koło dziewczyny pojawiło się kilka osób z pocieszeniem- nie martw się, wszystko będzie dobrze. -Pomożemy ale na drugi raz nie rób takich rzeczy- ale przecież oni to polecali, dobiegło mnie jej zaskoczenie-polecali , polecali. -Gdyby każdy aktor próbował wszystkiego co reklamuje…
PS