Przejdź do głównej zawartości

Kolejny pogrzeb, to będzie mój.

 

  -Panie Boże , jestem . Wracam z pogrzebu. Nie chciałam pójść ale poszłam jednak udało mi się zachować resztki przyzwoitości wobec siebie i nie stanąć i nie zrobić , nie być z innymi a być samą.- Wiesz, Panie Boże, szukałam dla siebie miejsca. Z tyłu z boku …obok…w końcu kondukt ruszył a ja poszłam inna drogą, sama pośród ludzi położonych w równe rzędy. Dotarłam w to samo miejsce co kondukt ale sama a potem nie poczekałam . Odeszłam , sama , pośród leżących rzędami ludzi. Bez strachu.-Wiesz, pleban opowiadał,że kiedyś staną wszyscy wskrzeszeni z ciałami i uśmiechnęłam się na ten pomysł bo trochę miejsca by to zajęło i –nie śmiej się, przecież tak jest napisane- Wiesz, Panie Boże, tak wiele jest zapisane a ja nie pamiętam co jest na tych kartkach i nie czuje się winna, nie czuję się gorsza , nie czuje się wykluczona.- Wiesz, Panie Boże , nie lubię tych słów o dociekaniu, szukaniu, odnajdywaniu co chciałeś powiedzieć bo …-mylę się uważając ,że nie dlatego jestem wolna by wszystkim co robię i jak żyję pętać się niczym konopnym sznurem, gryzącym skórę.-Czuje jak mnie przytulasz.-Inaczej niźli Ania, Magda, Małgorzata, Ika.-inaczej.-wiesz, pomyślałam ,że i ja kiedyś umrę i nie rozumiałam i nie rozumiem dlaczego ten moment ma mieć tak wielkie znaczenie.Dlaczego tyle szumu.-Wiesz , -dziękuję. –Dziękuję ,że dajesz mi spokój , taki wielki spokój i nie wymuszasz bym za ten spokój płaciła. Daję co mam , co mogę, co uważam ,że wypada za niego oddać a jeśli nie daję niczego , nie czuje ,że prze to on mi się nie należy , jak inni, że wciąż poczuwają się do winy ,że zrobili to czy tamto i …-Wiesz, Panie Boże, nie mogę , nie potrafię i jestem bardzo szczęśliwa, że jestem , dzięki Twojej miłości, jednym wielkim ,nieskończonym wszechświatem z własnymi prawami, z własnymi zasadami i własną za wszystko odpowiedzialnością lub jej brakiem .-Powiedziałam dzisiaj pewnej dziewczynce, by się nie bała . –W Twoim imieniu powiedziałam by się nie bała bo nie krzyczysz, nie bijesz, nie karcisz , nie wymuszasz a cały czas tak pięknie się uśmiechasz…z zaufaniem, wielkim zaufaniem że prędzej czy później przychodzi chęć by tego zaufania nie nadużywać.

  PS

Jeśli ktoś chce być durniem, trzeba mu na to pozwolić.

PS

Skalą tego, jak bardzo komicy zwani posłami, mają nas w pogardzie jest fakt, że i Piecha głosowali przeciwko przymusowi szczepień dla parlamentarzystów w Polsce! Hołota ma się szczepić, a wybrańcy ludu już nie mają ochoty zakosztować "przebadanego" ponoć eliksiru.
 Piotr Szlachtowicz- tekst ukradziony.

Popularne posty z tego bloga

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Obitnica...

 ...obietnicę złożyłam,nie wiem czy mądrze , wszak bez przemyślenia ale skoro słowo się rzekło, będę musiała słowa dotrzymać. Czas mam teoretycznie nieograniczony ale, wiecie ,rozumiecie, jest jak jest . Przyznam ,że obiecałam trochę z próżności bo patrząc wstecz, sprawdzałam czy dość , w moim mniemaniu po sobie zostawiłam . Uznałam ,że dość . Nie bym miała spocząć na laurach i od dziś nie budować i nie tworzyć niczego ale to co jest podoba mi się i cieszy. Cieszy bo przez spory czas mojego życia niczego nie wnosiłam do materialnej rzeczywistości świata w którym sobie żyję. Nie wnosiłam i nawet do głowy mi nie przychodziło by wnosić . Później zaczęłam coś po sobie zostawiać to tu to tam , nie zwracając uwagi ,że to coś mojego dla świata. Niedawno zaczęłam analizować. Obietnica dotyczy książki a właściwie dwóch książek. Mam opracować , i wydrukować dwie książki. Czy nie za dużo jak na moje barki ? Zobaczymy jak to będzie a tymczasem, wiosna niedługo i czas zakochania , który bardzo ...