Nie spodziewałam się ...na co nie spojrzę zaczyna stawać na głowie. Wszystko zaczyna się sypać, kruszyć , mury zaczynają upadać ale za tymi murami nie ma nikogo, kogo bym czekała. Nie ma nikogo. Są tylko urojenia. Dobrze ,że nie miałam przyjaciół bo oni by odeszli, oszukali mnie, zdradzili. Mam tylko znajomych i oni podają mi rękę chociaż nie wiedzą jak mam na imię.Ktoś kto nie zna ,mojego imienia, podał mi kawałek chleba i podpowiedział, którędy można bezpiecznie przejść przez las.