Zaproszenie dostałam , na odpust. Święto takie kościelne w miejscowości a właściwie to chyba bardziej święto Kościoła w miejscowości. Zaproszenie bez ograniczeń. Mogę pójść z przyjaciółką, kochanką, znajomą, nieznajomą. Zaproszenie bez ograniczeń. Przypomniałam sobie jak to na odpuście dostałam od mamy pierścionek plastikowy i piłeczkę na gumce i ludzie ze sobą rozmawiali i ludzie się ze sobą spotykali i ludzie byli dla siebie mili i było tak bardzo esencjonalnie. Przypomniałam sobie , spotkanie, na korytarzu szpitala z księdzem , który nagabywał by uporządkować swoje sprawy z Bogiem -zapytałam go - na jakiej podstawie uważa ,że ja mam moje sprawy z Bogiem nieuporządkowane ? - Dlaczego podważa moje relacje z Bogiem- nie zawstydził się , brnął dalej i dalej ale ja już tego nie słyszałam. Bałam się ,że gdy odejdę, nie będzie komu mnie pochować, nie będzie nikogo kto by chciał i potrzebował moje szczątki uszanować jednak dotarło do mnie coś co mnie ukoiło. Jeśli ja znalazłam drogę do Boga przecież On znajdzie i mnie i zadba by w taki czy inny sposób nie stała mi się żadna krzywda.