Przejdź do głównej zawartości

Panie Boże-

 

  - dawno się nie widzieliśmy, powiedział czarny ptak. -Zapomniałaś mnie ?-Bardzo mi wstyd i bardzo mi głupio- wybacz, proszę.- Ależ, to dobrze ,że życie było ważniejsze od wspomnień. Życie było istotniejsze niźli reminiscencje.- To dobrze ,że byłaś zbyt zajęta by pamiętać a dość wolna by zadbać o siebie.- Byłam, jestem jeszcze , chora.- Wiem . Wiem przecież Cię kocham a ktoś kto kocha wie takie rzeczy, ktoś kto kocha zna takie sytuacje, ktoś kto kocha- Kloszard- rozumiem, teraz już rozumiem. -Kocham więc nie ukrywam- kocham , więc nie oszukuję, kocham więc nawet jeśli prawda nie jest jaką bym chciała by była dzielę się nią i ...i nie oczekuję ale w prawdziwym uczuciu, dostaję.-Dawno się nie widzieliśmy- powiedział czarny ptak a ja biegłam jak kiedyś boso po świeżo skoszonej trawie przed siebie, coraz szybciej i szybciej i szybciej i dalej od wszystkiego co kaleczy a on leciał , najpierw blisko, potem dalej, potem wyżej potem z bardzo wysoka machał skrzydłami . Upadłam i patrzyłam jak jest. Znika ale jest . Coraz dalej ale wciąż blisko i bliżej. - Widziałeś Panie Boże...Kloszard...-Pani Boże...

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...