- dawno się nie widzieliśmy, powiedział czarny ptak. -Zapomniałaś mnie ?-Bardzo mi wstyd i bardzo mi głupio- wybacz, proszę.- Ależ, to dobrze ,że życie było ważniejsze od wspomnień. Życie było istotniejsze niźli reminiscencje.- To dobrze ,że byłaś zbyt zajęta by pamiętać a dość wolna by zadbać o siebie.- Byłam, jestem jeszcze , chora.- Wiem . Wiem przecież Cię kocham a ktoś kto kocha wie takie rzeczy, ktoś kto kocha zna takie sytuacje, ktoś kto kocha- Kloszard- rozumiem, teraz już rozumiem. -Kocham więc nie ukrywam- kocham , więc nie oszukuję, kocham więc nawet jeśli prawda nie jest jaką bym chciała by była dzielę się nią i ...i nie oczekuję ale w prawdziwym uczuciu, dostaję.-Dawno się nie widzieliśmy- powiedział czarny ptak a ja biegłam jak kiedyś boso po świeżo skoszonej trawie przed siebie, coraz szybciej i szybciej i szybciej i dalej od wszystkiego co kaleczy a on leciał , najpierw blisko, potem dalej, potem wyżej potem z bardzo wysoka machał skrzydłami . Upadłam i patrzyłam jak jest. Znika ale jest . Coraz dalej ale wciąż blisko i bliżej. - Widziałeś Panie Boże...Kloszard...-Pani Boże...