Przejdź do głównej zawartości

... zapisałam

 


   ...zapisałam na kartce papieru ,zdanie. Zapisałam długopisem , który pisał na czerwono . Coś było nie tak . Nie pasowało do siebie. Zdanie i kolor. Treść zdania i kolor. Kto by się tam przejmował czymś takim ale ja się przejęłam. Dla mnie był to duży dyskomfort .

   ...w autobusie minął mnie człowiek. Nie zwróciłam większej uwagi na fakt ,że przechodził i otarł się o mnie bo może zrobiło mu się słabo , może autobus pojechał niezbyt płynnie. Nie przyszło mi do głowy nic za coby musiał przepraszać i chociaż automatycznie przeprosił to po chwili wrócił by przeprosić ponownie ,że jeśli poczułam się niekomfortowo to on bardzo przeprasza i jest gotów ponieść tego konsekwencje.

  ...Dzień dobiega końca. W wielkim domu nie ma nikogo komu bym chciała przeszkadzać a tęskni mi się , potrzebuję rozmowy, chwili uwagi, dotyku, więc potrzebuję kobiety z którą bym miała inne relacje niźli "rodzinne,towarzyskie itp".

...W wielkim domu mieszka wiele osób. Wiem i słyszę ale to niczego nie zmienia. Wiem, to ja zamykam przed nimi drzwi siebie.

-Wiesz, wiesz , Panie Boże ,że zadaję sobie pytanie, dlaczego nie  mogę się już spotkać, bo go nie ma, z kimś kto by wysłuchał mojej spowiedzi, moja pycha mi kiedyś odpowiadała, że stało się tak bo jestem ważna-ale nie chcę być ważna w taki sposób.

 ...Pomodlę się za potrzebujących...

...Zamknę drzwi by nikt nie czuł się zobowiązany...


Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...