Przejdź do głównej zawartości

Coraz mnie mniej, Panie Boże.

 - Wiesz, Panie Boże, oglądałam świadectwa. Świadectwa wielu ludzi. Spektakularne, wielkie , niesamowite przemiany z przerażenia w radość i pomyślałam , że wypada docenić , trzeba dostrzec tych, którzy idą i chwile niewielką, znajdują, westchnienie pamiętają, czują, chcą wyrazić . Sekundę w ciągu dnia, pół sekundy, ćwierć sekundy robią coś co ma wartość niewymierną, nieprzemijającą. Sami nie czują ,że robią coś dobrego, że robią coś wielkiego bo nie dostępują uzdrowienia, nie dostępują wielkiej przemiany, nie strzelają w niebo fajerwerki z okazji ich westchnienia.- Wiesz Panie Boże -jacy oni piękni , jacy oni wspaniali , jacy cudowni.-Słoń i mrówka a jednako wielkie to co robią.-Wiesz Panie Boże ...wiem ,że wiesz...a ja wiem ,że coraz bardziej nieporadna jestem w wyrażaniu moich myśli. Coraz mniej znam słów, coraz mniej znam ich znaczeń ...coraz mniej.

...jestem inna. Nigdy gorsza.

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...