Nie umiem być uczciwa wobec Ciebie , gdy jest ktoś obok, gdy nie jesteśmy sami.Tak jest . Tak było. Bywały wyjątki ale to wyjątki jedynie. Nie nauczę się tego bo nie umiem wierzyć ,że to ma aż tak wielkie znaczenie. Nie umiem uwierzyć w gesty, konieczność wykonywania gestów. Wierzę w myśl i w niej rzeczywistość , ulotną i materialną. Ufam samotnej łzie, samotnemu uśmiechowi. Poczuciu szczęścia ,że jesteś, że prawdziwy , który dotyka swoją opieką chociaż nigdy na nią nie czułam się zasługiwać. Nie miało dla mnie sensu zastanawianie się dlaczego zrobiłeś , co zrobiłeś, stałeś się człowiekiem i to wszystko inne . Stałeś się człowiekiem bym uzyskała godność, wartość swego życia, jego sens. Stałeś się człowiekiem bym ja człowiek, uwierzyła, była spokojna w pewności ,że mam moc jak ty , słaby człowiek. Wystarczy tylko uwierzyć. Wystarczy stanąć na końcu kolejki po spełnienie naszych potrzeb. Przepraszam, jestem próżna. Czuję się próżna mając tę pewność. Pewność ,że stanie się , staje