Czas jakiś mieszkałam we wsi zabitej dechami wśród aktorów, celebrytów, muzyków, samozwańczych proroków i jasnowidzów. Nie wychodzili poza. W tej wsi się wszystko kotłowało a i czasem, rzadko bardzo , zdarzała się piękna, prawdziwa historia. W tej wsi "wszyscy ze wszystkimi". Wszystkie ,piękne młode panny, już używane a panowie zdezelowani. Taka wieś zabita dechami choć dla wielu, szczyt świata.