...ale jak to tak ,że ja leżę w białej , miłej ciału pościeli wsparta na nagiej kobiecie, która mi poduszką , wsparciem, towarzystwem a której imienia nawet nie znam . Czując na plecach jej piersi , leżę, i patrzę na trzech skazańców których przyprowadzono na plac by wykonać na nich karę śmierci ale coś niezrozumiałego jest w tym wyroku bo w ostatnim słowie , skazani na śmierć dostali prawo do wykonania czegoś, do zrobienia czegoś, do powiedzenia czegoś do stworzenia czegoś, od siebie...od tego czy mieli w sobie coś swojego, własnego, nie zabrudzonego kogoś innego tworzeniem, zależało czy wyrok będzie wykonany czy też odejdą wolni.
....Panie Boże ...ale jak to tak ...