Przejdź do głównej zawartości

Pan , którego nie znam...

 ...nie znam a właściwie to nie wiem co sobą reprezentuje acz podobno jest medialny, znaczy taki że jako małpę go w cyrku na wizji pokazują, powiedział coś bardzo ciekawego:"trzeba mieć wywalone ". Ok , nowomowa ale nie będę się oburzała . "Wywalone" ...można mieć , to znaczy tak zagrać ale jest o wiele ciekawiej i wiele uczciwiej gdy ma się jakiś dorobek, dokonania, dzieła stojące za plecami równie doniosłe co człowiek przed nami a oczekujący , bo do tego przyzwyczajony, pokłonów i rozmowy z poziomu podłogi.- Umiesz ?...zapytałam o prozaiczną czynność, którą wykonuje większość ludzi na świecie. -" Robisz czasami " ? i okazało się ,że ...świat próbuje nas przyzwyczaić , że kochamy wiedzieć o innych to czego o sobie nie mówimy a to jest nielogiczne. Nie interesują nas rzeczy których o sobie nie wyjawiamy. Mówią nam ,że nas interesują a my jak te barany prowadzone na rzeź , zgadzamy się aż w końcu wierzymy ,że interesuje nas coś co nam wmawiają ,że nas interesuje. ...ciekawie jest gdy się ma" wywalone", bo rozmawia się nie z pozycji podłogi a z pozycji człowieka, który ma inne ale jednak dokonania na koncie.

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...