...a mógł takowym być. Nie zapracowałam. Co mogło być sukcesem ? Właśnie, ...co ?
Zagoiła się rana po oparzeniu a ostatnio wcale się nie goję jeśli coś mi się stanie. Oparzenie przy napełnianiu zapalniczki benzyną bo mam taką zapalniczkę a nie miałam czym podpalić ogniska. Zapałek nie było.
Kupiłam sobie buty , do chodzenia takie a nie do popisywania się kształtem nóg by w połączeniu z butami dawały efekt mrożący, piorunujący, zastanawiający, zaciekawiający.
Dostałam zdjęcie do potencjalnego, narysowania. Ciekawe. Przy okazji pokazało się jaka jestem zarozumiała, zadufana w sobie bo uznałam ,że jestem lepsza niźli wielu, wielu rysowników jakich prace zdarzyło mi się oglądać. Hm...jestem, rady na to nie ma.
Zaczęłam rozmowę i owa nagle się urwała, nie wiedzieć dlaczego się urwała...nie zanotowałam powodu, nie dotarł do mnie , nie dostrzegłam co przerwało konwersację. Zanotowałam skutek ale nie dostrzegłam przyczyny. Nie pierwszy raz. Cóż, jest szansa ,że okaże się co się stało i dlaczego. Moja wina ?, Możliwe ,że to konsekwencja mojego nieprzystosowania ale nie mam zamiaru, jeśli, się przystosowywać. Świecie ,ty się przystosuj do mnie.