...nie muszę wstać, nie muszę iść ,nie żyć,nie muszę , nie muszę, nie muszę . Wstaję,myję się, ubieram, jem , piję kawę lub herbatę. Tyle czynności bez większego znaczenia i tylko raz na jakiś czas zdarza się boś o czym warto pamiętać , warto opowiedzieć, warto przeanalizować, warto...Tylko raz na jakiś czasu odczuwam ,że mam jakieś znaczenie w świecie i na tej drobnej chwili muszę utrzymać sens życia do następnego takiego momentu. Nie myślę o tym ale tak jest. Ważą się losy mojej wystawy. Będzie lub nie będzie. Będzie hałas albo cisza ale bawi mnie to ,że nie ma to dla mnie większego znaczenia bo wiem ,że mogę, że potrafię, że jestem w stanie, jestem tego warta. Jestem sporo warta nie mając na sobie kompletnie nic. Cieszy mnie też fakt ,że nie muszę się prostytuować by zarobić na chleb, na śniadanie, na obiad. Nie muszę a widzę , oglądam ludzi, którzy bez tego nie potrafią przetrwać jednego dnia.
...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...