…poszłam usiąść na kamieniu,
przy kiepsko pachnącym śmietniku by złapać ostrość obrazu nieczytelnego
momentami. Skrzynki już nie ma ale jest kamień. Dość duży by było można mieć
nadzieję ,że jutro będzie . Ważne jest miejsce bo potrafi nam wmówić(my sobie
wmówić w takim miejscu potrafimy) ,że w nim właśnie może zdarzyć się to czego
oczekujemy. Usiadłam na naprzeciw w fotelu, który mu ktoś przyniósł, usiadł
oszust, kłamca. Takie mam o nim zdanie po tym jak patrzyłam co mówi. Patrzyłam
i on patrzył na mnie. Miejsce nietypowe na patrzenie. Miejsce nierealne
przecież .Słuchałam , kim jest bo tak uwiarygadniał kłamstwa jakimi się
posługiwał. Całkiem nieźle brzmiała opowieść i niosła ze sobą niemal obowiązek
wiary w prawdomówność owego oszusta jak gdyby całe życie stworzył, wykreował by
kłamstwo nim uwiarygodnić. Rodzina, dom, dzieci, pies, auto. Czysto, schludnie,
bez przepychu. Zasady, normy, do niczego czepić się nie można i zapytał,
wydawało się na koniec- a kim pani jest?... nie pamięta pan ?. Na prawdę pan nie pamięta ?. Jestem prostytutką , której
dał pan nawet sowity napiwek by nie pamiętała kto, kiedy, jak. – proszę się nie
bać, nie wydam pana. Gdzie jeśli nie na dnie, mają obowiązywać zasady. Gdzie
jak nie na dnie ma być twarda mocna podłoga na której można prawdziwie stanąć i
postawić schody do góry. Gdzie jak nie na dnie, można spotkać…. Pannę prawdę.
...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...