Są zarazy na które
szukać trzeba lekarstwa ale są takie na które lekarstwem jest miłość. Dlaczego
zaraza tęczowa jest tak niebezpieczna ? Dlatego ,że nie zawiera miłości.
Zawiera :”ja, moje, dla mnie, o mnie” a nie pyta co potrzeba temu kto nie idzie
z nią. Nie pyta co ja mogę dać światu lecz oczekuje na daninę ze strony świata
jak gdyby było coś co on jest jej dłużny. Wyjątkowo na tę zarazę nie ma
lekarstwa w postaci pastylek. Są dwa lekarstwa , które najlepiej zażyć
jednocześnie, rozum i miłość. Po zażyciu już nikt nie będzie oczekiwał- bo on
chce, nie będzie kpił, bo lekko się bije kogoś kto nie odda a zatańczy i
zaśpiewa. Zatańczy i zaśpiewa tak by wszyscy byli szczęśliwi a nie tak by jedni
się śmiali a inni płakali.
...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...