Przejdź do głównej zawartości

Cudowne rozstanie.

 

Rozstania, tak bywało, napełniały mnie smutkiem, pustką, nieobecnością, tęsknotą. Rozstania były czymś przeraźliwie pustym 
(wyjąca otchłań bez dna ni ścian ni nieba ni piekła) do tego stopnia, że aż chciałam przestać żyć . Nie wiem kiedy i co na to wpłynęło ,że  rozstania nie maja znaczenia negatywnego . Są nadzieją i wielka szansą na spotkanie jeszcze jedno. Jeszcze jedną kolację. Jeszcze jeden spacer. Jeszcze jeden wieczór pełen milczenia. Wieczór pełen łez niezrozumienia i radości dopowiedzenia w zdaniach dwuznacznych.

PS

Włączam i słucham. Pan dziennikarz, może jeszcze trochę ale kierunek-bycie celebrytą, odpowiada na pytania o żonę o papierosy o znajomości, o preferencje...słucham , słucham i wyłączam zdegustowana. Niedawno słuchałam piosenek zespołu :"Pod Budą " a tam o tok szole -kto ile może i z kim i takie tam...pan dziennikarz w kolejnym programie co pokaże i o czym opowie ?. Niesmaczne. Bardzo niesmaczne. Fachowiec ma zrobić robotę  a nie opowiadać z kim dzieli łoże i ile może.

Popularne posty z tego bloga

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Obitnica...

 ...obietnicę złożyłam,nie wiem czy mądrze , wszak bez przemyślenia ale skoro słowo się rzekło, będę musiała słowa dotrzymać. Czas mam teoretycznie nieograniczony ale, wiecie ,rozumiecie, jest jak jest . Przyznam ,że obiecałam trochę z próżności bo patrząc wstecz, sprawdzałam czy dość , w moim mniemaniu po sobie zostawiłam . Uznałam ,że dość . Nie bym miała spocząć na laurach i od dziś nie budować i nie tworzyć niczego ale to co jest podoba mi się i cieszy. Cieszy bo przez spory czas mojego życia niczego nie wnosiłam do materialnej rzeczywistości świata w którym sobie żyję. Nie wnosiłam i nawet do głowy mi nie przychodziło by wnosić . Później zaczęłam coś po sobie zostawiać to tu to tam , nie zwracając uwagi ,że to coś mojego dla świata. Niedawno zaczęłam analizować. Obietnica dotyczy książki a właściwie dwóch książek. Mam opracować , i wydrukować dwie książki. Czy nie za dużo jak na moje barki ? Zobaczymy jak to będzie a tymczasem, wiosna niedługo i czas zakochania , który bardzo ...