Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wszystkiego Najlepszego Polsko.

     Wszystkiego Najlepszego Polakom.
Najnowsze posty

Radykalne feministki...

 ...tak stało napisane , w proteście na wybór Pana Trampa, nie będą współżyły płciowo. Cieszy mnie ta deklaracja bo to panie , które są ignorantkami w temacie antykoncepcji a swoją niewiedzę, niekompetencję, głupotę, zakrywają parciem do wolności w mordowaniu nienarodzonych. Przyłączam się do tego postulatu i jestem całym sercem za chociaż oczywiście nie mam zamiaru odmawiać sobie bliskości.

Poznaję ...

 ...wciąż wiele skrzywdzonych kobiet , które przy bliższym poznaniu okazują się być krzywdzone przez same siebie . Obraz zaczyna być czarno-biały ale dostrzegam kolorowe plamy. Nie wiem ,trudno określić kto je namalował.

Obudziłam się ...

 ...na chodniku przy bardzo ruchliwej ulicy. Szeroka, wiele pasów w obie strony. Kilka drzew bezładnie pozostawionych. Hałas karetki jadącej na sygnale i szum ludzi . Ludzi idących . Siedząc na krawężniku nie mam najmniejszego dokąd i z czym tam się udają.W termosie mam rosół z kaczki. W drugim gorącą wodę. Wodą mogę zalać makaron żeby go zagotować. Zrobię to i może uda mi się zjeść rosół z makaronem na chodniku bardzo ruchliwej ulicy. Udało się ale czy będzie tak smacznie jak mi rysuje mój mózg ? To scenariusz ? Możliwe wszak dlaczego nie. Jeśli to scenariusz to obrazek nie ma większego znaczenia dla nikogo kto go nie widzi, nie ogląda, nie dostrzega. No cóż spróbuję i nikt nigdy się nie dowie z jakimi konsekwencjami to się połączyło.

Dziś...

 ...jeszcze to ja pójdę na czyjś grób, nad kimś , kto był, pomyślę ale jutro, kto wie czy to nie ja będę opisana na kamiennej płycie. Czy to ma znaczenie ? Nie będzie miało znaczenia gdy już odejdę , co stanie się z moją fizycznością gdy będę zupełnie inaczej funkcjonować, gdy zupełnie inaczej będę przydatna światu, bo to ,że będę jest pewne. Każdy będzie przydatny , koniecznie potrzebny bo powstał, był i będzie. Jeszcze teraz, ubiorę się ciepło i pójdę z psami na krótki spacer, pomodlić się za tych o których pamiętam i za tych o których już nie pamiętam. Są z pewnością ale nie umiem ich opisać, nazwać, narysować, przywołać zdarzenia z ich udziałem. Za nich też warto się pomodlić bo oni z pewnością o mnie pamiętają. Nic wszak nie ginie, zapominamy o miejscach w których położyliśmy co dla nas cenne , mniej cenne, bezwartościowe.

Mam maszynę ...

      ...a ona sprawdza czy żyję. Czasem oszukuje i robi się zabawnie. Trzeba sprawdzić maszynę czy żyje by ona mogła i dobrze sprawdzała ,że ja żyję. Robi się skomplikowanie ale tylko przez moje zaufanie nie temu co trzeba lub jeśli nawet temu co trzeba urządzeniu to jednak w nadmiarze a to jest bardzo niezdrowe i głupie po prostu.To jest dość prosta maszyna i nikt jej na szczęście nie dał najmniejszej autonomii ale gdyby dał a owa autonomia, połączona z z jakąś sztuczną inteligencją, dostała by możliwość reagowania bez udziału człowieka ciekawie by było a właściwie to nieciekawie ale patrzę wokół i zaufanie wzrasta do takich chorych , bardzo chorych praw nadawanych maszynom.Co innego maszyna badająca, analizująca, licząca, podająca wyniki , potem zweryfikowane , jeśli błąd nazbyt niebezpieczny, jako pomocnik w decydowaniu ale coraz to bliżej , leniwy a podający się za mądrego, człowiek, chce by maszyna człowieka zastępowała. Bądźmy dokładni, najlepiej człowieka obcego bo nas , lepiej

Nie pasuję ...

     do opisu. Zawsze lubiłam nie pasować ale ostatnio owo stwierdzenie z przyjemnością mnie rozbawiło. -Jak na kogoś śmiertelnie chorego, wcale Pani nie wygląda, usłyszałam. Dawno mnie nic tak nie rozbawiło. Nigdy nie potrafiłam dopasować się do otoczenia tak by było ze mnie zadowolone a teraz to już zaczęłam przesadzać z tą wyjątkowością. Fajnie by było popaść w rozgoryczenie ,że "otoczenie mnie odrzuca , taką jaką jestem", żywą. No cóż, Za wiele o mnie, przez to chorowanie. Egoizm, pasożytnictwo...taki skutek i ciągłe balansowanie na krawędzi by kogoś nie urazić, obrazić, zniechęcić...słów mi brakuje. Nie wypada mi też myśleć o kimś, o związku z kimś bo w mojej sytuacji...cholera...jeśli poddam się tym stereotypom będzie po mnie a jeśli uwierzę ,że to nie są stereotypy a coś oczywistego wyląduję w psychiatryku. Czy mam ochotę na takie doświadczenie ? Ciekawe doświadczenie by to było skonfrontować rzeczywistość z opisami jakich znam wiele. Dla mnie by to była zabawa, forma

Kloszard...

  ...kim był, jaki był, co myślał, czego potrzebował, czego szukał. Kim był Kloszard? ten , którego znałam a ten którego tylko on znał ...tyle mógł, tyle potrafił, do tak wielu rzeczy był uzdolniony a siedział i patrzył przed siebie. Trwonił czas.Trwonił życie. Nie dbał o nie dostatecznie. Czasem nie dbał wcale jak gdyby chciał odejść ale przecież nie chciał , bo gdy zechciał, odszedł. Nie musiał...ja też nie muszę...ale to słowa...dalekie od mojego życia bo wciąż jest coś co każe mi wstać i iść ...wiem ,że nie muszę a idę...wstaję i idę...bo wydaje mi się ,że siedzenie na ławce z kimś lub bez kogoś jest stratą czasu ...wciąż mi się wydaje . Nie tylko to mi się wydaje.

Nie mam...

 ...nic do powiedzenia. Nic do głowy mi nie przychodzi więc coś zrobię, coś powstanie i coś po sobie zostawię. Pierwsze skojarzenie ,że coś materialnego , namacalnego, najlepiej dużego i ciężkiego albo chociaż obraz jakiś a jak nie to rysunek ale coś. Nie Zostawić coś po sobie to nie tylko to. Bywa ,że wspomnienie, ślad jakiś piękny jaki zostawimy w czyjejś pamięci jest czymś co przebija wszystko inne materialne na świecie. Pamiętam jajecznicę u babci, na skwarkach ze słoniny, na kuchni pod którą ogień się palił i z chlebem , który przyniosła sąsiadka bo babcia akurat chleba nie miała. Jajecznica z chlebem a jak pomnik na granitowym postumencie w centrum miasta stojący.

Dzień...

     się zacznie na skraju lasu przez którego drzewa przenikną promienie słońca. Gdyby stosować się do przepisów, bezdomny, który wyszedł z tego lasu bo gdzieś tam ma miejsce do spania, powinien czekać aż słońce go ogrzeje. Nie powinien rozpalać ogniska, nie powinien na ogniu zagotować sobie wody i zrobić kawy , herbaty czy co tam ma.Zimą, stosując się do przepisu, zamarznie. Niech zamarza wszak może zaprószyć ogień a co będzie gdy spłonie las...