…i gdy zabierasz to darem jest największym, gdy nie pozwalasz,
pomagasz się spóźnić na pociąg, na autobus którym bym mogła dojechać tam gdzie
sobą pozostać bym nie potrafiła. Gdy wrzeszczę i na Ciebie złorzeczę a Ty
patrzysz i uśmiechasz się z pobłażaniem bo przecież nie zrobisz mi krzywdy .
Pomogłeś usunąć się w cień i dałeś siły by w cieniu zbudować miejsce a miejsce
nie odpycha a miejsce pozwala bym na
cztery możliwości drogę miała otwartą. I gdy zabierasz to darem jest
największym… ileż lat potrzebowałam by to zrozumieć. … ileż by Ci za to
podziękować.
...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...