Ulicą przeszłam przedmiotową. Na
przedmiotowej ulicy jest przedmiotów wiele ale nie ma ławki na której można
przysiąść i się zastanowić. Przedmiotowa ulica jest szybka, bardzo szybka. Nie
znosi zastanowienia nie znosi zamyślenia nie znosi… Byłam przedmiotem na przedmiotowej ulicy Ona przeszła a ja odważyłam się pójść za nią.
Czy sama znalazła bym w sobie dość odwagi ?. Czy dzisiaj tak samo bym
postąpiła. Na przedmiotowej ulicy
wszystko jest przedmiotowe i ludzie są przedmiotowi i auta są przedmiotowe i
relacje są przedmiotowe i związki są przedmiotowe. Na przedmiotowej ulicy jesteś
przedmiotem pożądania. Na przedmiotowej ulicy byłam przedmiotem pożądania. Dziś
jestem i gdybym tu nie była nie wiedziała bym jak to jest oddychać i być wolną .Dziś
nie jestem przedmiotem pożądania chociaż pożądam i pożądana jestem. Zadurzyłam się
w trzech palcach trzymających moje wspomnienia. Odwracam głowę ale zerkam .
...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...