…”z pewnością się uda
bo nam na tym zależy”… narodziny sukcesu. Narodziny sukcesu ale wszak nie
zawsze. Dlaczego jednym razem odcinek drogi zaznaczony, przebywamy bez
najmniejszego potknięcia a innym razem nogi nas nie niosą… Dlaczego jeden mały
uśmiech z oddali rozpala, unosi, pozwala latać dniami, tygodniami, miesiącami
ponad światem a spotkanie, dotykanie, oddawanie i branie pozwala na wyskok i
łomot o beton przed wejściem do domu. Dlaczego istnieje :”dlaczego” czy to owoc
pierwszego grzechu, pierwszego błędu, pierwszego upadku …Brak :”dlaczego” to
pogodzenie. Brak :”dlaczego „to wolność ?... a może niestety, zniewolenie.
...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...