…dlaczego tak trudno
przebija się, w świecie interesów, prawda ,że bez pomocy Polaków z okupowanej
Polski, nie uratował się ani jeden Żyd. Ja rozumiem ,że moi bracia robią
interesy, to wymaga dużej gimnastyki bardzo często. Nie mam do nich o to żalu. Dzięki Bogu , tym interesom, między
innymi, istnieje naród żydowski i w miarę bezpiecznie możemy żyć już u siebie w
swoim kraju ale czasem większym zyskiem jest strata kilku dolarów niźli
zyskanie „przyjaciela”, który zawsze był wrogiem i gdy tylko dostanie lepszą
ofertę, strzeli nam jak Polakom w Katyniu w potylicę.
...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...