… na ławeczce przed
domem , starszy pan wyciągnął mały nożyk i powolutku w kawałku kory zaczął coś
wycinać .Powolutku, spokojnie, czasem mówiąc do siebie czasem tylko ciężko
oddychając wycinał. Obok siedział chłopiec w ekran telefonu wpatrzony. szczęśliwy,
smutny ale jakiś nieobecny. Po pewnym czasie z kawałka kory wyłonił się
chłopiec i starszy pan powiesił go na sznureczku na gałązce a chłopiec wpatrzony
w telefon, odszedł i podobnie jak rzeźba , powiesił się na gałązce, która
niestety , nie złamała pod jego ciężarem…
...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...