Przejdź do głównej zawartości

Oddam się , zauroczeniu.





...wiosna w bukiecie,  na głowie, już coraz bliżej ale ona ma zbyt wiele adoratorek więc ja o innej dzisiaj pomyślałam , innej zatęskniłam, innej będę wypatrywała a jeśli przyjdzie zadurzę się w niej bez pamięci , na chwilę , na mały spacer, na pocałunek w ciepłym deszczu, na chwilę bezpieczna w objęciach przed rozstaniem…


PS
Pewnie nic bym nie oddała za spacer. Pewnie nic bym za niego nie zapłaciła bo wtedy stał by się bezwartościowym przebieraniem nogami.
   Sprawiła byś mi przyjemność dotrzymując słowa ale nie miała bym wtedy już niczego w zanadrzu. Tylko :"żegnajcie" do pustej widowni. 

PS 
Po epidemii świat i wielu ludzi będzie co cna zepsutych wiarą w człowieka, bo skoro pokonał taki kataklizm to nic nie może mu stanąć na drodze, nawet inny człowiek.Ja , będzie w wielu większe niźli Everest.

PS
Jeśli łamiesz,nawet własne zasady, oddając się każdemu i z każdym idąc, kto dostrzeże, przez chwilę będziesz widoczna ale lampka szybko zmatowieje i zgaśnie.Zapas oliwy, też nie wystarczy by oświetlić drogę.

PS
Nie poszłam, nie zapukałam. Nie czekałam aż otworzysz. Wszystko inaczej jest bez wartości.

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...