Przejdź do głównej zawartości

Piękny czas.





… i nastał dzień i widział Bóg ,że to co stworzył było dobre… i nastał dzień i czas i okazja  by zobaczyć czy to co robimy, jest dobre, czy to co tworzymy jest dobre, czy to czego zaniechaliśmy , jest dobre. Każdy czas po temu jest dobry ale bywa czas dany nam podwójnie do porozmawiania.
 Starszy Pan na ławeczce przed domem trzyma w dłoni figurkę chłopca. Wyrzeźbioną przed chwilą i siedzi obok niego chłopiec wpatrzony w ekran. Nie rozmawiają . Czas na rozmowy się skończył a może ot nie mają na to ochoty. Starszy Pan oddaje w ręce chłopca figurkę. Ten bierze ją w dłonie nieporadnie, zaskoczony, zdziwiony, nieprzygotowany z pytaniem- to ja teraz ma w dłoniach kogoś prawdziwego o ode mnie zależy co się z nim stanie ?


   ...PS...Starszy mężczyzna z oddali patrzył na tłum przed sklepem. W dłoni ściskał monetę na chleb i odrobinę czegoś . Zatrzymał się , usiadł. -Mam jeszcze jajko. W pudełku ususzony chleb. Może dotrwam a jeśli nie, to przecież oni bardziej są godni by przeżyć. Silni zdrowi, młodzi.


 

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...