Przejdź do głównej zawartości

- Panie Boże.

 


 - Panie Boże . Tłum i wszędzie krzyk i wszędzie pytania rzucane na wszystkie strony ale nie przez tłum . Tłum nie zadaje pytań. Nie zna odpowiedzi. Tłum powiela co mu podrzucono do skandowania.-Panie Boże , daj każdemu , każdemu bez wyjątku w tym tłumie, miejsce w którym będzie sam i ciszę w której usłyszy siebie a nie tylko skandujące obok ciała .-Panie Boże, ............Panie Boże,.....dziękuję.

PS

  -Aniu a gdybym zawołała , odwrócisz się czy odejdziesz ? To nic ,że minęło tyle lat, wszystko jest jak gdyby stało się dzisiaj, teraz, w tej chwili.- Aniu, nie mam pytań, chcę wziąć Cię za rękę i nie bać się .

PS

  - Umieranie ma jedną zasadniczą wadę, nie da się nauczyć go tak by nam się ono podobało. Nie uda mi się w tej roli sobie spodobać ale  to nic , nie o podobanie tutaj chodzi- prawda ?

PS

  -Panie Boże, było piękne słońce i ciepło i czas miałam by witamin ze słońca zaaplikować ciału i duszy ale zachmurzyło się, słońce schowane za chmurami. Deszcz.-Wiesz, Panie Boże, cieszę się ,że nie oczekuję ,że moje plany się spełnią, ,że moje projekty dojdą do skutku, że spotkania okażą się warte zapamiętania. Nasiona, które zostały z zimowego dokarmiania ptaków , wrzuciłam w ziemię z ciekawością jak wygląda to co dało owe ziarna, owoce.-Wiesz, Panie Boże , cieszy mnie moja ciekawość.

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...