Przejdź do głównej zawartości

Dzień dobry Panie Boże,

 

     ...dzień dobry, ładny mamy dziś dzień, mi się podoba tak z formy jak i z treści niezapisanej jeszcze niczym i na niczym. Śniłam dziś ją, nią wodzona na pokuszenie jestem ? Może nie na pokuszenie a na wspomnienie , na odwiedziny w czasach o których chwilami nie pamiętam ,że istniały a przecież były, tworzyły, mnie stworzyły taka jaka jestem teraz a mówiąc górnolotnie, były podwalina pod mnie jaka jestem. Wiesz Panie Boże, no tak , wiesz ale tak piszę, mówię ,żeby rozmowa się kleiła. Wiesz Panie Boże ,tak sobie myślę, że jeśli uda mi się z nią spotkać i porozmawiać, będzie to ciekawe i warte tego całego czekania od lat. Co wyjątkowe w moim przypadku, nie mam przygotowanego scenariusza tego spotkania nawet w jednej sekundzie, no może za powitalnym uśmiechem. Kibicujesz ?, jesteś za ? No tak , Ty po prostu Jesteś, jesteś bo i chcę byś był we wszystkim tym czym ja jestem i co w jakimś sensie buduję. Pamiętam doskonale czas kiedy wstydziłam się siebie wobec Ciebie. Było mi głupio ,że jestem taka czy taka czy robią tak czy inaczej bo nafaszerowana jakąś wielką odpowiedzialnością , że powinnam, to czy inne coś ale dziś wiem ,że wielkim było błędem stawianie ściany między mną a Tobą , ściany tego co zrobiłam, moich czynów wszak często niezgodnych z Twoją wolą ale moich czynów w moim życiu. Teraz wiem ,ze moje czyny nie mają wpływu na miłość jaka mnie otaczasz, okrywasz, otulasz. Ta miłość zawsze jest jednakowa , niezmienna , doskonała , co bym nie zrobiła i zawsze kochasz mnie tak samo a jedynie ja w poczuciu grzechu , odczuwam , niesłusznie, że możesz kochać mnie mniej, kochać mnie przez pryzmat zdarzeń, zachowań. No nic , porozmawialiśmy. Wiesz, wiesz Panie Boże ,że umiem już Ci nie zazdrościć ,że wiesz wszystko, rozumiesz wszystko i we wszystkim jesteś ? Był czas ,że chciałam chociaż trochę z Twoich możliwości. Zarozumiałe stworzenie chciało być stwórcą...ech...ja... Umówić się z nia na spacer, czy kawę czy może na coś zupełnie innego ?...Hm...

Popularne posty z tego bloga

Medal dla lekarza.

  Lekarza, który widząc oczywiste objawy wymagąjące natychmiastowej pomocy, żąda wykonana testu covidowgo i przy gorącej kawie czeka na jego wynik , powinno się w trybie natychmiastowym pozbawić prawa wykonywania zawodu, praw obywatelskich . Powinno się rozstrzelać ale ktoś powinien sprzątać ulice. PS Człowiek z potężna raną ręki zjawia się na SORze . Robią mu konieczny test na covid. Umiera nim doczekał na wynik. Zmarł na covid i choroby współistniejące. Rodzina przysłała kwiaty , wdzięcznaz pomoc w ostatnich chwilach, lekarzowi.

ZbrodnIarze...

...umierają jak ludzie. Są zbrodniarzami . Patrzę z ciekawością...zbrodniarze umierający jak ludzie, jak ci których mordowali, których krzywdzili...tak bardzo podobni. Dlaczego ?

Wczoraj ...

  ...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...