...takim się być wydaje ale to chęć do przerysowywania, zaczerniania jasnych barw ciemnymi by były lepiej widoczne. Ciemne widać lepiej. Brzydkie widać bardziej ale gdy próbowałam z takiego zaczernionego obrazu stworzyć wizerunek, odzwierciedlenie, moje postrzeganie, nic nie wyszło. Zarzucałam sobie nieumiejętność ale po chwili dostrzegam ,że ubarwianie szarości nie jest niczym godnym uwagi i pewnie podświadomie moje dłonie nie chcą tego. Nie będę szukała już swojej winy w mojej pracy a znajdę podstawę ciekawszą,weselszą, kolorową na której się oprę i z której postaram się zbudować ciąg obrazów jaki mam na myśli. Nie jestem fotografką , fotografikiem...jestem rysującą kredkami . Fajnie. Nie tylko mi się to podoba a to jeszcze fajniejsze.
...pierwszy raz, tego roku, wypiłam kawę na tarasie. Moim tarasie. Odwiedził mnie , znajomy, tak myślę, sokół. Przywitał się. Wszystkie stworzenia się sobie kłaniały i ja również. Słońce ogrzewało gołe stopy . Nie było śniegu. Nie było zimnych , bolesnych wiadomości ze świata. Wolność. Wygrzewanie się na słońcu , kojarzę z wolnością. Wolność to bycie bliżej świata. Jeszcze świata, stworzonego dla mnie przez Boga a którego nie zniszczyłam zostając na betonowej polanie , dla "wygody". Da się, można , z wysokościowca polecieć w dal, na kolejny wysokościowiec, ale o ile piękniej jest polecieć z jednego ogromnego drzewa na kolejne ogromne drzewo. Lot nawet z niewysokiego derenia rosnącego pod płotem , piękniejszy się wydaje być od lotu z jednego słupa ogrodzeniowego na kolejny. Delektuje się bo posiadam a gdybym nie posiadała ? Tarasu na którym mogę pic kawę z gołymi nogami ogrzewanymi słońcem ? Posiadanie nie czyni wolnym a czyni leniwą,rozkapryszoną. Ogrodnik posadził kwiaty. ...